Nie ulegaj mediom. Znajdź swój własny przepis na szczęście.
Dzisiaj na jednej z grup na Facebooku natknęłam się na interesujący post. Pewien chłopak żalił się reszcie użytkowników na temat jednego z większych miast w Polsce. Pisał, że nie ma tam ciekawych ludzi, bo każdy jeden jest kopią drugiego, niepotrafiącą myśleć czy kochać. Na koniec autor wpisu poprosił o dowód na to, że się myli – że istnieją jeszcze osoby ogarnięte szałem życia, chcące poznawać i rozmawiać z innymi. Reakcje odbiorców postu były do siebie podobne – autor uznany został za malkontenta, widzącego w świecie wyłącznie wady, a z takimi osobami przecież nikt nie chce się trzymać.
Nie wydaje mi się, że wina leży tylko w nastawieniu tego chłopaka. Wielu ludzi nie widzi różnicy między tym, co fajne, a co ciekawe. My, jako społeczeństwo zapatrzyliśmy się we wzorce tego, co określane jest mianem cool, jednocześnie pozbywając się kreatywności i słuchania pragnień płynących prosto z serca. Media ukierunkowują nas na spełnianie swoich pragnień, korzystając z tego, co przychodzi z zewnątrz. Myśląc o robieniu czegoś fajnego, myślimy o pójściu do kina, na koncert czy na imprezę. Życie jak w filmie, prawda? Dzięki dostępie do mediów chodzenie na łatwiznę jest powszechne. Problem tylko, że to co zaszufladkowane w głowie jako fajne, nie musi być potrzebne, ciekawe czy rozwijające.
Oto moja rada. Podejmij wyzwanie afirmacji szczęścia w sobie i swoim życiu. Jak?
To proste:
-
Znajdź czas na refleksję nad tym, ile aspektów w Twoim życiu jest powtarzalnych, to znaczy – występujących u innych. Postaraj się wyprzeć je czymś, co wydaje Ci się ciekawe. Pamiętaj, że to Ty decydujesz, czym chcesz zastąpić daną rzecz, nie znajomi czy rodzina.
-
Kiedy dopadnie Cię złośliwość losu, wyobraź sobie, jak będziesz ją wspominać za 20 lat. Głupie, nie? Skoro nie zamierzasz przeżywać tego za dwie dekady, to możesz nie tracić czasu i przestać od razu.
-
Chodź, zamiast jeździć. Spędzaj czas na świeżym powietrzu, spacerując i wsłuchując się w odgłosy natury. Natura jest kompletna. Ty też. Nie potrzebujesz muzyki płynącej z słuchawek podczas spaceru przez park.
-
Postaraj się zaufać ludziom. Jeżeli myślisz, że musisz kontrolować wszystko, to jesteś w błędzie. Im bardziej wmawiasz sobie, że wszyscy Cię zawiodą, tym większa szansa, że faktycznie tak się stanie.
-
Jeśli możesz coś zmienić, zrób to. Jeśli nie możesz czegoś zmienić, zaakceptuj to. Szukaj w sobie mądrości, która pozwoli Ci odróżnić jedno od drugiego. Nie daj się wciągnąć w wieczne narzekanie na coś, czemu realnie nie możesz zaradzić.
-
Kiedy oceniasz kogoś jako złego, pomyśl najpierw czy nie tuszujesz w sobie jakichś jego cech.
-
Zastanów się, czy to co robisz wynika z Twoich pragnień, czy z przyzwyczajenia. Nie trać życia na coś, co wydaje Ci się tylko fajne i potrzebne.
-
Słuchaj głosu serca! Dobre decyzje biorą się właśnie z tego.
*Czy wiesz, że serce ma swój własny system nerwowy i znajduje się w nim
około 40 tys. neuronów?
Wypróbuj te wskazówki. Spróbuj poznać samego siebie. Szukaj tego, co będzie dla Ciebie źródłem prawdziwego szczęścia, a kiedy następnym razem jakaś osoba zacznie Cię irytować swoim zachowaniem, spróbuj nie ulegać negatywnym emocjom. Przypomnij sobie wówczas cytat z książki ,Dzień, w którym nauczyłem się żyć” Lourenta Gounella ,:
,,Ponieważ organizacja społeczeństwa to dzieło idiotów przeznaczone dla idiotów-
lepiej się z niego śmiać niż rozpaczać i dorobić się wrzodów.”
Aneta Malinowska
(zdj: pixabay)