Smutny to początek roku akademickiego, kiedy to najwięksi ryzykanci naszych czasów (czyt. Humaniści) pozbawieni zostali swojego domu, swoistej Alma Mater języka nie tylko ojczystego. Choć budynek Instytut Pedagogiczno-Językowego nie świecił nader nowoczesnym designem, a wręcz przeciwnie można by go nazwać po prostu starym, to posiadał coś, czego inne instytuty mogły mu tylko pozazdrościć. IPJ posiadł duszę. Przebywali w nim ludzie bardzo kreatywni, bo jak nazwać inaczej osobników, którzy ryzykując swoje przyszłe zawodowe życie, wybierali, chociażby tak jak ja, studiowanie Filologii Polskiej. Piękne to poświęcenie dla nauki prawideł i słownikowych kwerend, o których zwykły szary obywatel nie ma bladego pojęcia.
Codziennie zapełnione hole teraz opustoszeją, a mury Czerniakowskiej jak nigdy ucichną. Opuszczony przez studentów dziekanat nareszcie będzie mógł cieszyć się chwilą spokoju.
I w tym całym remontowym kurzu zabraknie tylko nas. Studentów ryzykantów, którzy dzień w dzień maszerowali drugą stroną Elbląga, by dotrzeć w jej mury.
Nie będzie już kawy od buntowniczej Danuty, która w roku ubiegłym ponownie zaskoczyła podwyżką cen, ale także stylowymi pokrywkami do kubków. Nie będzie już spotkań na znanej wszystkim palarni od strony parkingu, wiem, że nie wypada mówić o takich miejscach w tak poważanej instytucji szkolnictwa wyższego, ale to właśnie tam student prowadził swoiste życie towarzyskie i poniekąd zawodowe. Nie będzie już kolejek do damskich toalet umiejscowionych w tym samym miejscu na każdym piętrze. Nie będzie morderczej wspinaczki na czwarte piętro ani labiryntu prowadzącego do tajemniczych sal 200 parę. Zabraknie długich okienek spędzanych w bibliotece lub na leżakach przed uczelnią. Zabraknie po prostu nas, ludzi tworzących to niezwykłe miejsce.
Na pocieszenie studentów czeka masa nowych przygód. Odkrywania miejsc dotąd nieznanych. Miejmy nadzieję, że budynki na Grunwaldzkiej i Wojska Polskiego okażą się przychylne wobec zagubionych humanistycznych duszyczek.
A więc czekamy, na nowy, lepszy IPJ, byleby nadal z tą samą duszą.
Weronika Wójcik