netka

Głucho wszędzie, ciemno wszędzie…

Władze uczelni zachęcają, aby w razie nawet drobnego przeziębienia nie fatygować się na zajęcia stacjonarne tylko zostać w domu w obawie przed możliwością zakażenia studentów czy wykładowców. Tak się też dzieje; studenci w okresie jesienno-zimowym, kiedy liczba zakażeń grypą drastycznie wzrasta, opuszczają zajęcia. Jeżeli dołożymy do tego obawę przed koronawirusem i przymusowymi kwarantannami, to liczba absencji zaczyna dawać się we znaki.

Z drugiej jednak strony wprowadzenie zajęć w systemie zdalnym czy nawet hybrydowym zwiększyłoby obecność studentów na zajęciach, bo przy drobnym przeziębieniu jesteśmy w stanie włączyć laptopa i z łóżka odsłuchać wykładu, czy nawet wziąć udział w ćwiczeniach, tak samo w przypadku kwarantanny. Jednak najbliższym czasie z posiadanych przeze mnie informacji nie wynika, aby uczelnia wprowadziła nauczanie zdalne w Instytucie Pedagogiczno-Językowym.

Kolejnym czynnikiem, który odcisnął swoje piętno na pustych korytarzach uczelnianych jest demografia. Cały kraj, a w tym Elbląg się wyludnia. Nasz region szczególnie dotknięty jest niżem demograficznym, co potwierdzają dane z serwisu BIgData, według którego w 2050 roku w Elblągu liczba mieszkańców spadnie o 27,5 procent względem 2021 r.

Przyczyny zjawiska “pustych korytarzy” w PWSZ w Elblągu są obecnie trzy; pandemia koronawirusa, okres grypowy i niż demograficzny. Okres grypowy zdaje się być zjawiskiem chwilowym, jednak kurs demograficzny naszego regionu to już kwestia długofalowa, która może mieć poważne przełożenie na frekwencję studentów w uczelni w przyszłości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *